Problem polega na tym, że handel stał się domeną nie do końca uczciwych ludzi, tak bynajmniej gubińscy kupcy. W wielu miejscach miasta rozstawiane są namioty, które znajdują się na prywatnych terenach. Z takich miejsc zdaniem naszego informatora, nie wolno pobierać opłat. W każdym razie miasto inkasuje opłatę targową, która wzbogaca budżet. Więcej w gubińsko-krośnieńskim wydaniu "Gazety Tygodniowej".
Emil Czarnecki