Czwartkowe popołudnie na terenie gminy Gubin z pozoru zapowiadało się spokojnie. Policjanci krośnieńskiej drogówki patrolowali okolicę, aż tu nagle – bmw pędzi jak szalone. Kierowca, na widok radiowozu, wcisnął hamulec tak ostro, że chyba sam poczuł strach we własnych kościach. Co zrobił chwilę później? Porzucił auto i… schował się za drzewem. Serio.
Funkcjonariusze nie potrzebowali specjalnych zdolności detektywistycznych, by domyślić się, że coś tu śmierdzi. A raczej: wali przestępstwem na kilometr. Kiedy podeszli do pojazdu, szybko wyszło szydło z worka. 29-latek nie miał prawa jazdy, samochód w ogóle nie powinien znaleźć się na drodze, a na deser – przyczepiona do niego podrobiona tablica rejestracyjna. Więcej w papierowym wydaniu Tygodniowej.
